poniedziałek, 10 czerwca 2013

4. "Z każdym dniem nadzieja gasła w jego oczach, widzieliśmy to wszyscy."

Anna trwała chwilę w osłupieniu. O Yoh? O co chodzi Renowi?
- Dlaczego chcesz rozmawiać ze mną o Yoh? – wykrztusiła
Ren oparł łokcie na kolanach i schował twarz w dłoniach.
- Czuję się, jakbym zdradzał przyjaciela – mruknął bardziej do siebie niż do blondynki.
Chłopak westchnął ciężko.
- To nie będzie łatwe dla nas obojga, ale jak nie ode mnie,to od nikogo się tego nie dowiesz – odparł Ren.
Anna wciąż trwała w milczeniu obserwując przyjaciela.Czekała na to, co zaraz jej powie.
- Obserwowałem was dziś. Yoh wręcz promieniował radością,której nie widziałem u niego od paru lat. I nie trudno zgadnąć z jakiego powodu się cieszył.
Tu przerwał, by sprawdzić, czy blond włosa zrozumiała. Jej twarz nie wyrażała niczego, więc założył, iż nie zrozumiała. Kontynuował zatem.
- To ty wywołałaś w nim owe szczęście. Cieszył się, że znów tu jesteś. Znów po czterech latach.
- Ja też się ciszyłam – szepnęła Anna.
Tym razem Ren trwał w ciszy. Czekał na dalsze słowa.
- Nie mogłam doczekać się dnia, w którym znów zobaczę was wszystkich. Zwłaszcza Yoh. Wyjeżdżając czułam się, jakbym mu wbijała nóż w plecy…
Nie dokończyła, gdyż wstrząsnął nią gwałtowny szloch. Wspomnienia powróciły do niej gwałtownie. Wspomnienia z tamtych strasznych dni, gdy nie mogła się pozbyć nienawiści do samej siebie. Dni, w których czuła, jakby umierała wewnętrznie.
Młody Tao zauważył, co się działo z dziewczyną. Objął ją ramieniem w geście zrozumienia. Chciał okazać, że jest jej przyjacielem. Nic więcej. Ta dwójka nigdy nie wyszła poza granice przyjaźni.
Anna uspokoiła się. Poprosiła cicho, by chłopak kontynuował.
- Zatem, wracając do głównego tematu – Yoh czekał na twój powrót przez te 4 lata. W pierwszym roku szukał cię, lecz wszędzie spotykał mur milczenia. Z każdym dniem nadzieja gasła w jego oczach, widzieliśmy to wszyscy.Ale nic nie mogliśmy zrobić. Ślad po tobie przepadł.
Zrobił krótką przerwę na głębokie westchnięcie.
- Wiem o twoim narzeczonym – te słowa przecięły powietrze niczym ostry miecz.
Anna odsunęła się od chłopaka. Spojrzała na niego z mieszanką przerażenia i zdziwienia.
- Skąd ty… - wyjąkała, ale Ren jej przerwał.
- Yoh mi powiedział. Anno, słuchaj mnie teraz uważnie, bo doszliśmy do sedna sprawy. Yoh się boi, że znów odejdziesz z jego życia. Że znów cię utraci, tym razem na dłuższy czas, może nawet na zawsze. Anno, on nie przeżyje tego po raz drugi!
Tao wstał. To było znakiem dla dziewczyny, że skończył temat. Anna go jednak zatrzymała, łapiąc za nadgarstek.
- Dlaczego mi to wszystko mówisz? – spytała cicho.
- Bo widzę, że oboje się tego boicie. Poza tym oboje jesteście moimi przyjaciółmi – odparł spokojnie Ren.
Nic więcej nie powiedziała. Analizowała w myślach usłyszane słowa. Tymczasem fioletowo włosy skierował się do drzwi.
- Dobranoc – rzucił przez ramię i wyszedł.

2 komentarze:

  1. Szkoda, ze takie krótkie. Ale kto by pomyślał, że Ren będzie tak skory do pomocy w tak trudnej nawet dla niego sprawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ren mnie zaskoczył O.o Niech Anna wybierze Yoh!

    OdpowiedzUsuń